szczeniaki
Mamy szczenięta
27
maja 2018 z wielką radością powitaliśmy na świecie trzy dziewczynki:
jedną błękitną i dwie izabelowe. Maluszki, jak wszystkie nasze
szczeniaki, silne, mocne, zdrowe i bardzo żywotne.
Najczęściej osoby zainteresowane charcikiem kupują szczenię kierując się jego kolorem umaszczenia, natomiast każdy maluch to żywa istota o odrębnych cechach charakteru... Każdy pies pod względem osobowości jest inny. Szczenięta mają różne poziomy energii, są mniej i bardziej przebojowe, niektóre źle znoszą samotność. Warto przy wyborze szczenięcia zwracać uwagę na jego predyspozycje charakterologiczne. U nas w hodowli szczenięta wydajemy do nowych domów tak, by konkretne szczenię najlepiej pasowało temperamentem i mentalnie do swojej rodziny.
***
Galeria szczeniąt z poprzednich lat:
Najczęściej osoby zainteresowane charcikiem kupują szczenię kierując się jego kolorem umaszczenia, natomiast każdy maluch to żywa istota o odrębnych cechach charakteru... Każdy pies pod względem osobowości jest inny. Szczenięta mają różne poziomy energii, są mniej i bardziej przebojowe, niektóre źle znoszą samotność. Warto przy wyborze szczenięcia zwracać uwagę na jego predyspozycje charakterologiczne. U nas w hodowli szczenięta wydajemy do nowych domów tak, by konkretne szczenię najlepiej pasowało temperamentem i mentalnie do swojej rodziny.
|
Stupor Mundi
LA GRANDE BELLEZZA |
|
Stupor Mundi
LA DELICATESSE |
|
Stupor Mundi
LA REINE DU RING |
***
Galeria szczeniąt z poprzednich lat:
Ważne informacje dla osób zainteresowanych szczenięciem!!!
Hodowla Charcików Włoskich "Stupor Mundi" powstała w wyniku miłości i pasji do charcików oraz psów w ogóle. Jak to zwykle bywa w przypadku większości miłośników psów, moje całe życie spędziłam u boku zwierząt, przy czym psy były zawsze najbliżej mnie. To były psy różnych ras i różnej wielkości, wszystkie były wspaniałe i zajmują teraz szczególne miejsce w moim sercu. Również z tematyką hodowli zwierząt obcowałam od najmłodszych lat i głównie z tego względu, że zdawałam sobie sprawę jak trudne oraz wymagające jest to hobby, gdzie często człowiek ma niewiele do powiedzenia, a natura robi swoje, gdzie potrzeba wielu lat praktyki, trylionów godzin spędzonych na studiowaniu specyfiki danej rasy oraz nieustannym dokształcaniu się, nie spieszyło mi się z zakładaniem swojej własnej hodowli. Dlatego pierwszy miot pod swoim własnym przydomkiem miałam dopiero w 2011 roku, po 25 latach praktyki. Żyjąc cały czas aktywnie w świecie kynologicznym miałam styczność i brałam udział w procesie hodowlanym zaprzyjaźnionych hodowli jednocześnie zaliczając wszelkie dostępne seminaria, warsztaty i szkolenia przybliżające znajomość specyfiki hodowania, genetyki, dziedziczenia, behawiorystyki, wychowywania psów i odchowu szczeniąt. W tej chwili ciężko mi już nawet zliczyć ilość tych wszystkich odbytych kursów oraz przeczytanej literatury, publikacji naukowych przez te 30 lat. Natomiast żyjąc z charcikami od 2008 roku i poznając ich przewspaniale charaktery oraz to ujmujące usposobienie, które sprawia, że każdy dzień, nawet ten najgorszy jest wspaniały a życie lżejsze, postanowiłam zacząć dzielić się z innymi tymi wspaniałymi istotami. Taki właśnie przyświecał mi cel, gdy postanowiłam zacząć hodować charciki: by móc obdarzać innych ludzi tą radością i miłością, tak charakterystyczną dla charcików, by uszczęśliwiać innych przekazując na odchowanie i wspólne dalsze życie szczenię charcika. Tylko ten, kto żyje bądź żył z charcikiem wie, jak charcik potrafi zmienić życie. Na lepsze oczywiście. Bardzo na lepsze. Dlatego moim najważniejszym celem w hodowli jest hodowanie takiego charcika, który będzie idealnym towarzyszem życia. Bardzo dużą uwagę przywiązuję do zdrowia, sprawności psa, ponieważ uważam, że pies nie powinien sprawiać problemów w codziennym życiu. Moim celem jest powoływanie do życia takich psów, które są w stanie prowadzić aktywne, codzienne życie bez żadnych przeszkód, bez żadnych specjalnych zabiegów. Dlatego NIE OGRANICZAM się jedynie do certyfikowanych kilku badań swoich psów, ale przede wszystkim uważnie obserwuję psy, które zamierzam użyć w hodowli. Zwracam uwagę na witalność, sprawność fizyczną, odporność na zimno, brak reakcji alergicznych, brak problemów trawiennych itp. Oczywiście analizuję kondycję zdrowotną nie tylko rodziców, ale również dziadków i pradziadków. Unikam używania w hodowli psów, których przodków nie miałam okazji poznać na żywo. Muszę znać osobiście przodków do minimum drugiego pokolenia. Niestety czasem może się zdarzyć, mimo tak przemyślanego krycia, że urodzi się szczenię podatne na pewną chorobę czy dolegliwość. W takim wypadku kategorycznie wykluczam z hodowli sukę, która urodziła takie szczenię. Jestem zwolennikiem OSTREJ SELEKCJI hodowlanej, bo tylko dzięki temu możemy osiągnąć zdrowe pokolenia charcików. Drugą bardzo ważną dla mnie kwestią jest psychika. Niestety charciki z pewnych względów bywają słabe psychiczne. Te pewne względy to po prostu pozostałości po niefortunnych eksperymentach hodowlanych. Niesamowicie ważne dla mnie jest wzmocnienie tej psychiki u charcików. Nie akceptuję tutaj tłumaczenia, że takie charciki są i już. Owszem są, bo kiedyś takie psy hodowano, ale to nie znaczy, że mamy nadal takie hodować! Staram się również tak odchowywać szczenięta by maksymalnie wzmocnić im tę psychikę i przygotować na stresowe sytuacje. Opieram się na gotowych programach opracowanych przez amerykańskich i szwedzkich szkoleniowców. Nie jest to łatwe, bo po pierwsze wymaga przygotowania potrzebnych materiałów, po drugie wymaga poświęcenia czasu, którego w przypadku posiadania kilku psów jest już i tak mało. Więc odchowywanie miotu w moim przypadku wygląda w ten sposób, że cała moja uwaga i czas są skupione na szczeniętach. Przez pierwsze dwa miesiące życia szczeniąt jestem z nimi 24 godziny na dobę. Dosłownie. Poza momentami gdy ćwiczę z maluszkami "pozostawanie samemu". Poświęcanie szczeniętom całej swojej uwagi, czasu, troski i miłości powoduje, że takie maluszki wyrastają na wyjątkowo emocjonalne charciki, bardzo zorientowane na swojego człowieka, niesamowicie ciepłe i uwielbiające się przytulać stworzenia, przyjazne do wszystkich ludzi, które nie uciekają i zawsze trzymają się blisko. Trzecia ważna dla mnie kwestia w hodowli to hodowanie charcików pięknych, o ELEGANCKIEJ budowie i z typowym dla rasy ruchem. Przy czym piękno też dla każdego jest inne.... Ja patrzę na to piękno przez pryzmat sprawności. Nie jest w moich oczach pięknym charcik, o niepoprawnym kątowaniu u którego widać, że konstrukcja łap uniemożliwia długą i intensywną aktywność. Dlatego tak ważna jest tu znajomość anatomii psa, jego fizjologii, znajomość motoryki i umiejętność kojarzenia tych wszystkich faktów. Moje charciki bezproblemowo pokonują biegiem 10km w ciężkim terenie codziennie, w weekendy są to większe dystanse. Naprawdę potrzeba solidnej wiedzy i praktyki by nie tylko wyhodować takiego charcika, ale i odchować... Na pewno jaki będzie charcik jako dorosły zależy od właściciela, ja przekazuję szczenię, którego przyjście na świat zostało wnikliwie przeanalizowane w oparciu o osobistą znajomość jego przodków, które zostało starannie odchowane wg specjalnego programu szkoleniowego, wstępnie zahartowane psychicznie i fizycznie oraz obdarzone maksymalną dawką miłości, tak by kojarzyło wszystkich ludzi mega pozytywnie. Dla osoby chcącej kochającego, bliskiego towarzysza, będzie najsłodszym charcikiem na świecie, dla osoby, która ponad to chce towarzysza w aktywnym życiu, będzie również sportowym kompanem. Wiedz, że otrzymujesz ode mnie szczenię doskonale przygotowane, z olbrzymim potencjałem i tylko od Ciebie zależy jak je wykorzystasz, a jakiekolwiek by to nie były plany - będziesz usatysfakcjonowany w 200%.
Natasza Wiśniewska
Hodowczyni Charcików Włoskich
Stupor Mundi FCI
Hodowla Charcików Włoskich "Stupor Mundi" powstała w wyniku miłości i pasji do charcików oraz psów w ogóle. Jak to zwykle bywa w przypadku większości miłośników psów, moje całe życie spędziłam u boku zwierząt, przy czym psy były zawsze najbliżej mnie. To były psy różnych ras i różnej wielkości, wszystkie były wspaniałe i zajmują teraz szczególne miejsce w moim sercu. Również z tematyką hodowli zwierząt obcowałam od najmłodszych lat i głównie z tego względu, że zdawałam sobie sprawę jak trudne oraz wymagające jest to hobby, gdzie często człowiek ma niewiele do powiedzenia, a natura robi swoje, gdzie potrzeba wielu lat praktyki, trylionów godzin spędzonych na studiowaniu specyfiki danej rasy oraz nieustannym dokształcaniu się, nie spieszyło mi się z zakładaniem swojej własnej hodowli. Dlatego pierwszy miot pod swoim własnym przydomkiem miałam dopiero w 2011 roku, po 25 latach praktyki. Żyjąc cały czas aktywnie w świecie kynologicznym miałam styczność i brałam udział w procesie hodowlanym zaprzyjaźnionych hodowli jednocześnie zaliczając wszelkie dostępne seminaria, warsztaty i szkolenia przybliżające znajomość specyfiki hodowania, genetyki, dziedziczenia, behawiorystyki, wychowywania psów i odchowu szczeniąt. W tej chwili ciężko mi już nawet zliczyć ilość tych wszystkich odbytych kursów oraz przeczytanej literatury, publikacji naukowych przez te 30 lat. Natomiast żyjąc z charcikami od 2008 roku i poznając ich przewspaniale charaktery oraz to ujmujące usposobienie, które sprawia, że każdy dzień, nawet ten najgorszy jest wspaniały a życie lżejsze, postanowiłam zacząć dzielić się z innymi tymi wspaniałymi istotami. Taki właśnie przyświecał mi cel, gdy postanowiłam zacząć hodować charciki: by móc obdarzać innych ludzi tą radością i miłością, tak charakterystyczną dla charcików, by uszczęśliwiać innych przekazując na odchowanie i wspólne dalsze życie szczenię charcika. Tylko ten, kto żyje bądź żył z charcikiem wie, jak charcik potrafi zmienić życie. Na lepsze oczywiście. Bardzo na lepsze. Dlatego moim najważniejszym celem w hodowli jest hodowanie takiego charcika, który będzie idealnym towarzyszem życia. Bardzo dużą uwagę przywiązuję do zdrowia, sprawności psa, ponieważ uważam, że pies nie powinien sprawiać problemów w codziennym życiu. Moim celem jest powoływanie do życia takich psów, które są w stanie prowadzić aktywne, codzienne życie bez żadnych przeszkód, bez żadnych specjalnych zabiegów. Dlatego NIE OGRANICZAM się jedynie do certyfikowanych kilku badań swoich psów, ale przede wszystkim uważnie obserwuję psy, które zamierzam użyć w hodowli. Zwracam uwagę na witalność, sprawność fizyczną, odporność na zimno, brak reakcji alergicznych, brak problemów trawiennych itp. Oczywiście analizuję kondycję zdrowotną nie tylko rodziców, ale również dziadków i pradziadków. Unikam używania w hodowli psów, których przodków nie miałam okazji poznać na żywo. Muszę znać osobiście przodków do minimum drugiego pokolenia. Niestety czasem może się zdarzyć, mimo tak przemyślanego krycia, że urodzi się szczenię podatne na pewną chorobę czy dolegliwość. W takim wypadku kategorycznie wykluczam z hodowli sukę, która urodziła takie szczenię. Jestem zwolennikiem OSTREJ SELEKCJI hodowlanej, bo tylko dzięki temu możemy osiągnąć zdrowe pokolenia charcików. Drugą bardzo ważną dla mnie kwestią jest psychika. Niestety charciki z pewnych względów bywają słabe psychiczne. Te pewne względy to po prostu pozostałości po niefortunnych eksperymentach hodowlanych. Niesamowicie ważne dla mnie jest wzmocnienie tej psychiki u charcików. Nie akceptuję tutaj tłumaczenia, że takie charciki są i już. Owszem są, bo kiedyś takie psy hodowano, ale to nie znaczy, że mamy nadal takie hodować! Staram się również tak odchowywać szczenięta by maksymalnie wzmocnić im tę psychikę i przygotować na stresowe sytuacje. Opieram się na gotowych programach opracowanych przez amerykańskich i szwedzkich szkoleniowców. Nie jest to łatwe, bo po pierwsze wymaga przygotowania potrzebnych materiałów, po drugie wymaga poświęcenia czasu, którego w przypadku posiadania kilku psów jest już i tak mało. Więc odchowywanie miotu w moim przypadku wygląda w ten sposób, że cała moja uwaga i czas są skupione na szczeniętach. Przez pierwsze dwa miesiące życia szczeniąt jestem z nimi 24 godziny na dobę. Dosłownie. Poza momentami gdy ćwiczę z maluszkami "pozostawanie samemu". Poświęcanie szczeniętom całej swojej uwagi, czasu, troski i miłości powoduje, że takie maluszki wyrastają na wyjątkowo emocjonalne charciki, bardzo zorientowane na swojego człowieka, niesamowicie ciepłe i uwielbiające się przytulać stworzenia, przyjazne do wszystkich ludzi, które nie uciekają i zawsze trzymają się blisko. Trzecia ważna dla mnie kwestia w hodowli to hodowanie charcików pięknych, o ELEGANCKIEJ budowie i z typowym dla rasy ruchem. Przy czym piękno też dla każdego jest inne.... Ja patrzę na to piękno przez pryzmat sprawności. Nie jest w moich oczach pięknym charcik, o niepoprawnym kątowaniu u którego widać, że konstrukcja łap uniemożliwia długą i intensywną aktywność. Dlatego tak ważna jest tu znajomość anatomii psa, jego fizjologii, znajomość motoryki i umiejętność kojarzenia tych wszystkich faktów. Moje charciki bezproblemowo pokonują biegiem 10km w ciężkim terenie codziennie, w weekendy są to większe dystanse. Naprawdę potrzeba solidnej wiedzy i praktyki by nie tylko wyhodować takiego charcika, ale i odchować... Na pewno jaki będzie charcik jako dorosły zależy od właściciela, ja przekazuję szczenię, którego przyjście na świat zostało wnikliwie przeanalizowane w oparciu o osobistą znajomość jego przodków, które zostało starannie odchowane wg specjalnego programu szkoleniowego, wstępnie zahartowane psychicznie i fizycznie oraz obdarzone maksymalną dawką miłości, tak by kojarzyło wszystkich ludzi mega pozytywnie. Dla osoby chcącej kochającego, bliskiego towarzysza, będzie najsłodszym charcikiem na świecie, dla osoby, która ponad to chce towarzysza w aktywnym życiu, będzie również sportowym kompanem. Wiedz, że otrzymujesz ode mnie szczenię doskonale przygotowane, z olbrzymim potencjałem i tylko od Ciebie zależy jak je wykorzystasz, a jakiekolwiek by to nie były plany - będziesz usatysfakcjonowany w 200%.
Natasza Wiśniewska
Hodowczyni Charcików Włoskich
Stupor Mundi FCI
Poprzednie mioty: